Chlebek szczęścia – polska nazwa “chleba przyjaźni Amiszów” i prawdopodobnie z ich obyczajowości się wywodzi. Dziś bowiem nie ma problemu z zakupem gotowych drożdży. W niemieckojęzycznej tradycji jest to ciasto Hermana (lub wprost Herman). Chlebek ten to rodzaj kulinarnego “łańcuszka szczęścia” w postaci zakwasu chlebowego lub “próbki” ciasta przekazywanego pomiędzy rodzinami i sąsiadami. Po otrzymaniu zaczynu gospodyni przystępowała do przygotowania ciasta właściwego zgodnie z żartobliwym i wykorzystującym zasady mnemotechniczne wierszowanym przepisem.
Ponad tydzień temu dostałam zaczyn na ten chlebek. Widziałam go wiele razy na różnych blogach i nawet się zastanawiałam jak smakuje Jeśli chodzi o różnego typu łańcuszki, to podchodzę do nich sceptycznie. Tutaj jednak chodziło o ciasto, więc czemu nie. Tym bardziej, że coś słodkiego zawsze przyda się na drugie śniadanie lub podwieczorek. A jeśli jeszcze ma przynieść szczęście, którego bardzo potrzebuję, to…
Wczoraj przesadziliśmy truskawki na naszym balkonie do dwóch doniczek. Liczę, że będą jeszcze lepsze niż w ubiegłym roku. Będą również zioła i pomidorki koktajlowe. Udało nam się również wygospodarować na ogródku kawałeczek ziemi pod większe pomidory. Dosadziliśmy też nowe sadzonki poziomek, zrobiliśmy porządki przy kilku krzaczkach owoców jakie wsadzaliśmy w poprzednich latach. Uwielbiam ogrody. Do tej pory tęsknię za tym jaki miał mój Dziadek. Tutaj nie mam możliwości powtórzenia tego, ale jeśli uzyskaliśmy zgodę by chociaż kilka tych sadzonek zasadzić, to dbam o nie całym sercem. Brakuje mi jeszcze troszkę kwiatów, ale również robię co tylko mogę by to zmienić No i mamy jeszcze balkon z czego korzystam maksymalnie
W ubiegłym roku nikt nie dawał nam szansy na to, by w doniczce wyrosły tak dorodne pomidorki, a się udało. Ale pewnie o tym więcej będzie na naszym drugim blogu, gdzie serdecznie zapraszam
Jest tam mała zmiana, a czeka jeszcze jedna
Chlebek watykański na szczęście
Pamiętaj! Ciasto nie lubi metalu, mieszać tylko drewnianą łyżką, a przechowywać w temperaturze pokojowej, przykryte lnianą ściereczką.
poniedziałek – do zaczynu dodaj 250 g cukru
wtorek – wlej 250 ml letniego mleka
środa – dodaj 250 g mąki
czwartek – zamieszaj rano, w południe i wieczorem
piątek – dodaj 250 g cukru
sobota – zamieszaj i rozdziel na 4 części; 3 z nich oddaj najpóźniej do poniedziałku znajomym, przyjaciołom, rodzinie jako zaczyn, zaś czwartą upiecz w niedzielę
niedziela – dodaj 1 szklankę oleju, 250 g mąki, 3 jajka, 2 łyżeczki proszku do pieczenia, ciut soli oraz starte 2 jabłka. Można dorzucić również: rodzynki, orzechy, czekoladę… Co lubisz i na co masz tylko ochotę.
Ciasto przełóż do wyłożonej papierem do pieczenia formy i piecz ok. 45 minut (do suchego patyczka) w piekarniku nagrzanym do 180 stopniach.
Smacznego i mnóstwo szczęścia
kiedyś pamiętam w pracy też tak sobie przekazywalyśmy , robiłam nawet ale juz nie pamiętam smaku